Wydarzenia ostatnich dni pokazały, że największym JANUSZEM w polskim Sejmie jest niewątpliwie Janusz Kowalski. Ten kontrowersyjny poseł, z charakterystycznym „guzikiem” między oczami, jest od września 2022 roku Sekretarzem Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, czyli po prostu – jest wiceministrem rolnictwa.

Okazuje się, że nowy wiceminister to z wykształcenia prawnik i wie o rolnictwie niewiele, a właściwie nic. Krótko po swojej nominacji, Janusz „Guzik” Kowalski spotkał się z liderem Agrounii w programie Agnieszki Gozdyry „Debata Dnia” w telewizji Polsat, gdzie obaj panowie rozmawiali o sytuacji na polskiej wsi. Poziom wiedzy rolniczej ministra Guzika był tak niski, że Michał Kołodziejczak wręczył mu kredki oraz zeszyt, by jak powiedział „rysował sobie łąki, pola, traktory i na tym zakończył przygodę z rolnictwem”.

Minął prawie rok od tych wydarzeń i oto światło dzienne ujrzał filmik, na którym widzimy działaczy Agrounii w korytarzu Ministerstwa Rolnictwa, próbujących rozmawiać na temat napływu ukraińskiego zboża i malin, co w konsekwencji przekłada się na niskie ceny skupu tych surowców w Polsce. Z rolnikami spotkał się wiceminister Kowalski, który w sposób agresywny zaatakował ich oskarżając o współpracę z Donaldem Tuskiem.

Musicie Państwo przyznać, że tego jeszcze w tym zabawnym Rządzie nie grali. Ja sam nie pamiętam, żebym widział tak drącego gębę ministra w całej historii polskiego parlamentaryzmu po 1989 roku. Żenada to za mało, żeby określić te dzikie wrzaski i krzyki. Nie wspominając już o steku bzdur, które z prędkością karabinu maszynowego, w potokach własnej śliny, wyrzucał Kowalski w kierunku rolników, zrzeszonych w szeregach Agrounii.

Najlepsi polscy myśliwi zarekomendowali kilka porad, jak postępować podczas spotkania z dzikim Januszem Kowalskim. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi opublikowało i zawiesiło to w postaci tablic informacyjnych i broszurek, z którymi powinien zapoznać się każdy, przekraczający bramy Ministerstwa przy ulicy Wspólnej.

Otóż na początku należy pamiętać, że Kowalski jest Januszem, który bardzo pilnuje swojego terytorium. Zbytnie zbliżenie do Guzika grozi oplutą twarzą. Druga sprawa – nie można przy Januszu mówić po niemiecku. Szprechanie działa na niego jak płachta na byka i powoduje, że międzyoczny guzik przybiera coraz bardziej intensywnie czerwoną barwę, grożąc wybuchem. Jeśli jesteś Donaldem Tuskiem, to jedynym ratunkiem są dla Ciebie szybkie nogi. Do Janusza powinno mówić się powoli i prostymi zdaniami. Zbyt skomplikowana składnia i sformułowania mogą powodować u Guzika znaczne wydłużenie procesu myślowego, co w konsekwencji budzi jego zwierzęcy instynkt drapieżnika. Przy Kowalskim nie wolno wspominać o Unii Europejskiej. Ma na nią alergię, która objawia się niekontrolowanymi wybuchami gniewu i naprężeniem żył na czole i szyi.

Wiemy już, jak nie denerwować tego „sympatycznego” ministra. Ale jak się bronić, kiedy jest już za późno, kiedy Janusz wybuchnie gniewem lub kiedy obudzi się jego zwierzęcy instynkt? Mamy dwa rozwiązania tej sytuacji. Pierwsze – dostępne w zasadzie dla każdego – wystarczy zacząć śpiewać hymn Polski. Janusz Kowalski bardzo boi się rzeczy, których nie zna. Słysząc słowa hymnu – ucieknie.

Drugi sposób jest bardziej ekskluzywny i drogi. Trzeba mieć przy sobie feromony Zbigniewa Ziobry w spreju, których mała buteleczka na czarnym rynku kosztuje „Ziobro” tysięcy złotych. Nawet niewielka rozpylona ich ilość powoduje, że u rozjuszonego Janusza budzi się zmysł podporządkowania. Spryskany Guzik zaczyna wtedy wykonywać wszystkie nasze polecenie, a na jego mądrej twarzy pojawia się miły, dziecięcy uśmiech.

Okazuje się, że znany zielonogórski psycholog – Arkadiusz Dąbrowski – na podstawie analizy ostatnich zachowań wiceministra Kowalskiego, opracował test na „januszowość”. Odpowiedz na poniższe pytania: 1. Czy patrząc na zdjęcie jakiegokolwiek niemieckiego żołnierza widzisz twarz dziadka Donalda Tuska? 2. Czy słuchając hymnu Unii Europejskiej „Oda do Radości” podczas refrenu słyszysz wyraźne „Für Deutschland”? 3. Czy uważasz, że przez ostatnie 8 lat rządzenia PiSu rządzi Donald Tusk? 4. Czy w każdym zdaniu, co najmniej dwa razy używasz słowa „Donald”? 5. Czy regularnie spożywasz wina Tuska? 6. Czy zagłosowałbyś na Solidarną Polskę?

Jeżeli na każde pytanie odpowiedziałeś na „NIE” – możesz spać spokojnie – nie jesteś Januszem Kowalskim.

1-3 odpowiedzi na „TAK” oznaczają, że prawdopodobnie oglądasz przynajmniej raz w tygodniu Wiadmości na TVP i czasem nawet wierzysz w to, co tam wygadują. Zalecane odstawienie win Tuska, albo znaczne ograniczenie ich spożywania.

4-5 odpowiedzi na „TAK” oznacza dość znaczne „spisiorzenie”, od którego już blisko do „zjanuszowania”. Jest jednak światełko w tunelu – w najbliższych wyborach zagłosuj na PSL lub PO i namów do tego wszystkich członków swojej rodziny i znajomych, a już niedługo na wszystkie pytania odpowiesz na „NIE”.

6 odpowiedzi na „TAK” – niestety, nie ma dla Ciebie ratunku. Jesteś Januszem Kowalskim.

To był kolejny artykuł z serii „Pół żartem, pół serio”. Janusz Kowalski jako wiceminister rolnictwa to żart. Na serio.

Arkadiusz Dąbrowski