Strzelecki Klub Filmowy ma za sobą ostatni seans w tym sezonie. Widzowie pożegnali się w piątek ze spotkaniami w Spichlerzu seansem filmu „Moje wspaniałe życie”, poczęstunkiem i dyskusją na temat obejrzanej produkcji.

– Podobało mi się, że mieliśmy miesiące tematyczne, dwa filmy w ciągu cyklu, które do siebie nawiązywały. To budowało klimat spotkań i pomagało w odbiorze filmu. – mówiła członkini klubu.

Podczas tegorocznego cyklu, Strzelecki Klub Filmowy oglądał i dyskutował na temat obrazu Afryki w filmie, kina belgijskiego, produkcji reżysera Jacquesa Tati’ego oraz polskiej kinematografii. W repertuarze pojawiły się takie tytuły jak „Hotel Rwanda”, „Zupełnie nowy testament” czy „Wakacje Pana Hulot”. Uczestnicy piątkowego wydarzenia mogli obejrzeć film „Moje wspaniałe życie” reżyserii Łukasza Grzegorzeka opowiadający historię rodziny z problemami. Członkowie klubu zmierzyli się z główną bohaterką Joanną, która przestaje czuć się komfortowo w odgrywanej przez siebie roli matki, córki i nauczycielki, a do tego prowadzi podwójne życie.

Koniec sezonu nie oznacza dla Strzeleckiego Klubu Filmowego przerwy od kina – 29 lipca odbędzie się seans plenerowy. Kolejne cykle spotkań powrócą po wakacjach.